Aleister Crowley, Magija, Thelema

Po co nam adoracje Słońca

27 marca 2021
blog krzysztof azarewicz adoracje solarne

Po co nam adoracje Słońca?
Esej dla Dzieci Światła.

 

Adoruj ile wlezie!

Aspirantom, którzy nie mają dużego doświadczenia z praktykami thelemicznymi, polecam dwie techniki:  wypowiadanie Woli przed posiłkami i adoracje Słońca. W Mszy Gnostyckiej jest mowa o smakowaniu „esencji radości ziemi” i „esencji życia słońca” – wola przed posiłkami i adoracje solarne przygotowują grunt na doświadczenie tej eucharystii.

Zaryzykuję tu stwierdzenie, że cały system O.T.O. skupia się na przekazaniu instrukcji, gdzie szukać tych esencji, jak je ekstrahować, jak destylować i jak właściwie nimi rozporządzać celem osiągnięcia maksimum korzyści wynikających z ich spożycia. Jestem święcie przekonany, że implementacja obu technik – tej, która rozwija naszą solarną świadomość oraz tej, która pozwala dostrzec w posiłku prawdziwy sakrament – w połączeniu tworzy „miksturę metali” i uniwersalny lek na wszelkie bolączki.

Słońce jest prawdziwym, widzialnym i odczuwalnym Stwórcą naszego życia. Bez Jego mocy nie byłoby nas tutaj. Adorując Stwórcę docieramy do Jego źródła. Odkrywamy skąd pochodzi Jego potęga, a następnie wykorzystujemy moce, które kryją się za procesem kreacji, aby samemu móc kreować życie, samemu stać się Słońcem. „Każdy mężczyzna i każda kobieta to gwiazda” (Liber Legis I:3).

W każdym z nas ukryta jest moc do tworzenia, sęk w tym, że wielu ludzi nie potrafi jej w sobie odkryć i wykorzystać. Mimo, że mamy wzrok, tak wędrujemy przez życie jakbyśmy byli ślepi. Jesteśmy pogrążeni w letargu. A przecież w Liber Legis II:21 czytamy, że dla sług Gwiazdy i Węża przeznaczone jest „Słońce, Siła, Wzrok i Światło”.

Czy musimy wykonywać adoracje opisane w Liber resz? Oczywiście, że nie. Możemy sięgnąć po inne praktyki, choćby jogiczną surję namaskarę, a także skomponować własne rytuały i medytacje. Grunt, aby praktykować regularnie.

Spotkałem się z tezą, że Liber resz vel Helios sub figura CC jest praktyką przeznaczoną tylko dla aspirantów do A∴A∴, albowiem została przypisana do tak zwanej klasy D dokumentów tego zakonu. Klasa ta zawiera oficjalne instrukcje rytualne. Z tezą tą nie mogę się zgodzić. Adorujmy ile wlezie bez względu na nasze poglądy i afiliacje. Gdyby Crowley chciał zachować tę praktykę tylko dla członków A∴A∴, nie opublikowałby jej w Magiji w teorii i praktyce, dziele, które miało być dla każdego: „bankiera, boksera, biologa, poety, marynarza, sklepikarza, dziewczyny pracującej w fabryce, matematyka, stenografa, golfisty, żony, konsula i całej reszty”.

Crowley sugerował wykonywanie Liber resz Gradyemu McMurtryemu, który nie był członkiem A∴A∴. W marcu 1944 roku pisał do niego w liście:

Bardzo się cieszę z Twojego stosunku do armii. To dobra magija, dobra thelema i dobre myślenie. Świetnie, że nie przeszkadza ci to w wykonywaniu Liber resz. Zawsze możesz wykonać praktykę mentalnie. Ja tak robię często, kiedy na przykład nie chcę wplątać się w jakieś rozmowy z niewtajemniczonymi […]. Tak: każdy powinien wykonywać Liber resz. To przypomnienie, że wykonujemy Wielkie Dzieło. Wtedy staje się ono automatyczne i potwierdza thelemę w każdym momencie dnia i nocy.

Crowley wyraźnie wskazywał, że adoracje solarne należy inkorporować do praktyk O.T.O.:

Liber resz podaje cztery adoracje wraz z kierunkami, gdzie należy patrzeć. Na początku użyj znaków O.T.O. od 0º do IIIº oraz Znak Wstępującego, a po nim znak Milczenia. Widziałeś, jak to robię!

Liber resz pojawia się również w oficjalnym dokumencie O.T.O., Liber CXXIV, opisującym zasady panujące w domach profesów zakonu:

Wszyscy rezydenci domu profesów mają formalny obowiązek pozdrawiać słońce cztery razy dziennie. W tym celu powinni zastosować instrukcje podane w Liber CC („The Equinox”, t. I, nr VI, s. 29). Można ominąć pozdrowienie jedynie wtedy, kiedy akurat uczestniczy się w innej ceremonii zakonu, jak inicjacja, inwokacja, czy medytacja.

Dom profesów pojawia się w powieści Księżycowe dziecko i tam także jego rezydenci wykonują regularne adoracje.

Wspomniany powyżej Grady McMurtry opisał, w jaki sposób Crowley wykonywał praktykę, kiedy odwiedził go w Londynie:

Jechaliśmy dwupiętrowym autobusem. Siedzieliśmy na dole, po lewej stronie i prowadziliśmy rozmowę. Nagle Crowley powiedział: „Przepraszam na chwilę”. Zamknął oczy, wykonał dziwny gest prawą ręką i zaczął mruczeć coś niezrozumiale pod nosem. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że wykonywał południową adorację Słońca. Uderzyło mnie to, że nic o tym nie mówił, a praktykę wykonał praktycznie niezauważalnie. Słysząc opisy innych ludzi można odnieść wrażenie, że aby wykonać poprawnie rytuał, Crowley powinien wdrapać się na dach autobusu i wygłosić swe adoracje całemu Londynowi.

Drugi opis znajdujemy w książce Kennetha Granta, Remembering Aleister Crowley:

Zawsze będę pamiętał ów moment, kiedy wszedłem do pokoju Crowleya. Nie było go tam. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem, jak przechadzał się po posiadłości Netherwood. Był już niedysponowany, z brzuszkiem, lecz towarzyszyła mu pewnego rodzaju bohemska atmosfera, która nadała jego sylwetce szlachetnego wyglądu. Przypominał wykonaną z kości słoniowej starą figurkę mandaryna. Moją uwagę przyciągnęły zwłaszcza ręce: pożółkłe, pięknie artykułowane i interesująco małe. Kiedy zbliżył się do domu podniósł je i wypowiedział słowa z południowej adoracji Liber resz: „Cześć tobie, któraś jest Ahathoor w twym tryumfie”.

Z powyższego wynika, że Crowley polecał i – co więcej – sam wykonywał adoracje przez kilkadziesiąt lat.

Cele praktyki

W Liber Legis III:38 czytamy:

Istnieją sekretne drzwi, które stworzę, aby ustanowić twą drogę we wszystkie strony świata (są to adoracje, któreś spisał), albowiem jest powiedziane:
Światło jest moje; jego promienie mnie trawiące;
Stworzyłem sekretne drzwi wszakże
Do Domostwa Ra i Tum prowadzące,
I Khefry, i Ahathoor także.

„Sekretne drzwi”, czyli adoracje, o których tu mowa, mogą odnosić się do rytuału opisanego w Liber resz.

Najbardziej podstawowa interpretacja tej praktyki powiada, że przygotowuje ona aspiranta na to, aby stał się wehikułem solarnego nurtu thelemy. Chociaż z początku praktyki niekoniecznie zauważy on jakiekolwiek zmiany, tak zaczną się pojawiać subtelnie na poziomie nieświadomym.
Crowley wymienia cele praktyki w autobiografii The Confessions:

Celem tej praktyki jest: po pierwsze, przypominać regularnie aspirantowi o Wielkim Dziele, po drugie, stworzyć świadomy i osobisty związek pomiędzy nim i centrum naszego systemu, po trzecie, a dotyczy to zaawansowanych studentów, ustanowić faktyczny magiczny kontakt z duchową energią słońca, co umożliwi pozyskiwanie jego mocy.

Zajmiemy się teraz omówieniem tych celów nieco bardziej szczegółowo.

Pierwszy cel

Pierwszym celem praktyki jest „przypominać regularnie aspirantowi o Wielkim Dziele”. W Magick Without Tears Crowley rozwinął nieco tę myśl:

Podstawową i dotyczącą wszystkich aspirantów sprawą jest poświęcenie wszystkiego, kim się jest i wszystkiego, co się ma na rzecz Wielkiego Dzieła. Nie może być mowy o żadnych wątpliwościach. Wielkie Dzieło musi stanowić ciągły przedmiot kontemplacji w naszych umysłach. Sposobem na osiągnięcie trwałej świadomości Dzieła jest praktykowanie Liber resz vel Helios.

Crowley definiował Wielkie Dzieło różnorako. Tu wystarczy powiedzieć, że może ono wiązać się z poznaniem własnej natury, odkryciem celu, dla którego żyjemy na tej planecie, a następnie z jego urzeczywistnieniem. Wiąże się również – a może przede wszystkim! – z niesieniem pomocy innym, aby każdy człowiek mógł postawić Następny Krok w swym rozwoju.

Dlaczego musimy regularnie przypominać sobie o Dziele? Albowiem jesteśmy pogrążeni w świecie nawyków, śnimy na jawie, zniewalają nas prawa społeczne. Trudno rozmyślać o misterium inkarnacji i swym jestestwie, kiedy nasz szef ciągle upomina się o jak najszybsze wykonanie zaległych zadań w pracy. Tymczasem adoracje solarne pozwalają wyrwać się z tego nieprzyjemnego transu aż cztery razy dziennie! Wprawdzie na krótko, ale od czegoś musimy zacząć. Zatrzymujemy rozpędzony szaleńczo świat i skupiamy się na tym, co naprawdę ważne – na kontakcie ze źródłem naszego życia.

Drugi cel

Drugi cel dotyczy stworzenia świadomego i osobistego związku pomiędzy aspirantem i „centrum naszego systemu”.

„System” niekoniecznie musi oznaczać strukturę wierzeń nauczanych w jakiejkolwiek organizacji, ani żadnych powiązań sekciarskich. Prawdziwym systemem, do którego nawiązuje Crowley jest system słoneczny i jego centrum – Słońce.

Związek z tym systemem opisuje frater Achad w eseju Przechodząc ze starego eonu w nowy:

Wiesz doskonale jak głęboko poruszają nas zawsze wschody i zachody Słońca. Nasi starożytni bracia, widząc, jak Słońce zanika w nocy i powstaje ponownie o poranku, oparli swe religijne idee na koncepcji Umierającego i Zmartwychwstającego Boga. Oto główna idea religii Starego Eonu. Wyrastamy z niej i pozostawiamy za sobą, albowiem chociaż wydaje się być oparta na prawach Natury (a te zawsze są prawdziwe), tak jej prawda jest jedynie pozorna.

Chociaż ów wielki Rytuał Ofiary i Śmierci był wyobrażalny i uwieczniany, tak my, dzięki obserwacjom ludzi nauki, wiemy że Słońce wcale nie wschodzi i nie zachodzi. To jedynie ziemia, na której żyjemy, obraca się w ten sposób, że jej zaciemniona strona odcina nas od słonecznego światła w chwili, którą nazywamy nocą. Słońce nie umiera, jak myśleli starożytni. Zawsze świeci, zawsze promieniuje Światłem i Życiem. Zatrzymaj się na chwilę i przyjrzyj wyraźnie istocie Słońca. Zobacz jak świeci o wczesnym poranku, w południe, wieczorem i nocą. Czy widzisz to wyraźnie? Przeszedłeś ze Starego Eonu w Nowy.

Zastanówmy się nad tym, co się właściwie stało. Co zrobiłeś, by mieć wyraźny obraz tego zawsze świecącego Słońca? Zidentyfikowałeś się z nim. Opuściłeś świadomość tej planety i na chwilę musiałeś utożsamić z Solarnym Bytem. […] W chwili, w której utożsamiamy się ze Słońcem, zdajemy sobie sprawę z tego, że staliśmy się źródłem Światła, że my również wspaniale świecimy.

 

„Osobisty związek” jest tym, czym jest: osobistym związkiem. Trudno zatem napisać tu coś więcej, a słowa mogą jedynie spłycić bezpośrednie doświadczenie.

Trzeci cel

Trzecim celem jest ustanowienie faktycznego magicznego kontaktu z duchową energią Słońca, co ma umożliwić pozyskiwanie jego mocy.

By wyjaśnić na czym polega ustanowienie owego kontaktu, możemy posłużyć się systemem czakr. Adoracje solarne Liber resz mają fizyczny charakter, a zatem rezonują z czakrą podstawy, czyli muladharą. Czakra ta powiązana jest w O.T.O. ze stopniem Minervala i umożliwia mu rozpoczęcie wędrówki.

muladharaMuladhara emanuje czterema energiami powiązanymi alegorycznie z czterema płatkami lotosu. W środku muladhary ma znajdować się tak zwane ukryte słońce, które literatura wschodnia nazywa „niebezpieczną trucizną”, bądź trującym nektarem. Słońce stanowi kluczowy aspekt zachodniej magii seksualnej, a nawiązania do tej koncepcji można znaleźć na kilku kartach Tarota Thota, które elegancko łączą symbolikę Wschodu i Zachodu.

Jeśli chodzi o „truciznę”, warto pamiętać, że filozofia thelemy dokonała przewartościowań staroeonicznych idei, na przykład Apokalipsy, w poglądach chrześcijańskich utożsamianej z końcem świata, natomiast w thelemie z upragnionymi zmianami paradygmatu. Podobnie trucizna staje się upragnionym lekiem niszczącym iluzoryczność odrębności od Nuit. W świętej księdze thelemy, Liber Cordis Cincti Serpente, czytamy: „W duszę mą wbiłeś kły Wieczności, całkowicie strawiła mnie Trucizna Nieskończoności” (III:39), a dalej: „Tyś moją miłością i panem, a trucizna Twa słodszą jest niźli pocałunki Izydy, matki Bogów!” (IV:24).

Liber resz pomaga w harmonijnym rozkwicie czterech płatków, odsłonięciu wewnętrznego światła i sprowadzeniu go na Ziemię. Adepci powiadają, iż „ukryte słońce” nie znajduje się w samej muladharze, lecz czakra ta stanowi drogę bądź portal otwierający przepływ strumieni energii emanujących z centrum naszego systemu solarnego.

Jednym z symboli muladhary jest kwadrat, który powiązany jest z żywiołem ziemi, a jego boki to wrota prowadzące do czterech wspomnianych rodzajów energii. Poruszamy się po jego obrębie przyzywając egipskich bogów, a tym samym moce natury – słowo „natura” pochodzi od egipskiego neteru, czyli „bogowie”.

Liber resz harmonijnie podnosi poziom energetyczny aspiranta i otwiera wrota, przez które przenikają promienie ukrytego słońca. Niestety dotychczasowe polskie przekłady tego rytuału uniemożliwiają właściwą interpretację tego, czym te promienie są. Chodzi mi o subtelne, acz niezwykle istotne komponenty praktyki. Na końcu tego eseju Czytelnik znajdzie nowe tłumaczenie, na którym sugeruję oprzeć swe eksperymenty.

Analizując treść rytuału, zauważymy że przyzywani bogowie (solarne „stacje”) manifestują swoje atrybuty: Ra siłę, Ahathoor piękno, Tum radość, a Khefra milczenie. To te cztery elementy konstytuują solarne moce. Korespondują one z czterema filarami Prawa:

resz tabelaPodsumowanie

Praktykę Liber resz sugeruje się na wczesnym etapie rozwoju magicznej świadomości. Nasze Wielkie Dzieło zaczyna się od tu i teraz. W trakcie podróży do Tifaret, sfery słońca, marząc o tym, aby skąpać się w promieniach słońca nadświadomości, często zapominamy, że jesteśmy skąpani w słońcu rzeczywistości. Liber resz stanowi drogę, jeden z wielu sposobów na uświadomienie sobie tego faktu, na dostąpienie Hadita.

Doświadczywszy chwilowego wglądu w solarną rzeczywistość, a potem wróciwszy do zwykłej świadomości, do stanu, który Crowley określał mianem „ciemnej gwiazdy”, aspirant może karmić się wspomnieniem blasku, słabnącym echem uniesienia. Musi wytrwać w praktyce, a jej kontynuacja będzie utrwalać w nim pragnienie odnalezienia kontaktu z ukrytym słońcem, które ani nie wschodzi, ani nie zachodzi.

Uniesienie Adepta, który doświadczył Tifaret jest trwałe i niemierzalne. Dopiero teraz będzie mógł zmierzyć się z kolejnym czekającym go wyzwaniem, które polega na tym, aby każde doświadczenie i zjawisko interpretować jako formę szczególnego obcowania z Bogiem.

resz - przeklad