Austin Osman Spare

John Balance – “Drzewo Wiedzy dobra i zła”

31 grudnia 2017

John Balance

Drzewo Wiedzy dobra i zła

Z oryginalnym obrazem Austina Osmana Spare’a po raz pierwszy miałem okazję zetknąć się w okultystycznej księgarni Atlantis, w której często buszowałem już jako nastolatek. I tak oto pewnego dnia nad półkami księgarni zawisło kilka oryginalnych dzieł Spare’a. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Do tej pory znałem tylko nazwisko tego artysty i widziałem zaledwie jeden, często publikowany wizerunek Pana, który w rzeczywistości jest fragmentem pastelu zatytułowanego „Wampiry nadchodzą”. Obraz ten wykorzystano kilkukrotnie w latach siedemdziesiątych na okładkach okultystycznych książek, a także w promocji eklektycznego magazynu „Man, Myth and Magic”.

mmm

Teraz jednakże miałem okazję zobaczyć niezwykle wyraźne i dynamiczne kolory oryginałów. Zaschło mi w ustach, zakręciło się w głowie i doświadczyłem tak mocnego szoku, że zamienił się w autentyczne przerażenie. To była mocna rzecz! Pamiętam pewien dualny autoportret, na którym dwie głowy Spare’a wydawały się być pogrążone w odwiecznej dyspucie. Miałem okazję zobaczyć również niesamowite studium przedstawiające zachwycające medium. Nie można było powiedzieć, czy oczy postaci są otwarte, czy zamknięte. Inny obraz przedstawiał astralny krajobraz, który namalowano w marsowych barwach. Na jego tle siedział satyr i spoglądał w pomarańczowo-czerwoną otchłań. Ten obraz spodobał mi się najbardziej.

Niestety nie było mnie stać na zakup żadnego z tych dzieł i wkrótce zniknęły z księgarni, by stać się własnością różnych kolekcjonerów. Byłem zrozpaczony i przyrzekłem sobie, że pewnego dnia ja również będę posiadał chociaż jedno dzieło Spare’a. Ów obraz z satyrem przepadł wkrótce we własnych otchłaniach, kiedy to w drodze na lotnisko Heathrow osoba odpowiedzialna za dostarczenie go do nowego zagranicznego właściciela zostawiła go w metrze. Mój apetyt wzmagał się. Od tego czasu poszukiwałem wszelkich informacji na temat Austina Osmana Spare’a i starałem się obejrzeć jak najwięcej oryginałów i reprodukcji jego prac.

002

Wkrótce zdałem sobie sprawę, że człowiek ten był niezwykłym i bardzo płodnym artystą. Wrażenie misterium i tajemnicy pogłębiało się z każdym nowo obejrzanym obrazem, z każdym nowo odsłoniętym aspektem jego twórczości. Nawet brzmienie jego imienia i nazwiska przywoływało na myśl coś niespotykanego, egzotycznego i wykraczającego poza normalność. Zastanawiałem się, czy nie miał on przypadkiem irlandzkiego pochodzenia, albowiem nie raz podpisywał się jako Austin O’ Spare. Moi przyjaciele rozmyślali również nad tym, czy w jego biografii nie ma perskich koneksji, a to ze względu na drugie imię. Wczesne fotografie Spare’a i wykonane tuszem autoportrety także wzmacniały aurę tajemnicy. Oto bowiem dane mi było oglądać przepiękne wizerunki artysty, który przedstawiał siebie jako rozczochranego, mocno owłosionego i bosego estetę. Jako barbarzyńskiego i egzotycznego mongolskiego szamana, którego otaczały czaszki i ołtarze, jako książęcego maga odzianego w japońskie modre i zdobne szaty, będące wytworem własnych czarów. Od tej pory rozpocząłem niekończące się poszukiwania, których celem było zrozumieć dynamiczne misterium jego sztuki i życia.

Wierzę, że sztuka Austina Spare’a, bardziej niż jakiekolwiek innego znanego mi artysty, egzystuje na wielu poziomach doświadczeń, które w pewien sposób kontaktują się ze sobą i wzajemnie na siebie oddziałują. Osoba, która ogląda jego obrazy raczej przez przypadek jest często uwiedziona i oczarowana ich powierzchownym pięknem, a także techniką i różnymi mediami. Ci zaś, którzy znają jego dzieła, mogą zatrzymać się przy nich na dłużej i przejść przez portale wprost w jeszcze dziwniejszy i wyraźniejszy nadnaturalny świat Ducha. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. A dzięki praktyce i wyobraźni możemy zyskać dostęp do spare’owego  „magazynu wspomnień, którego wrota są wiecznie otwarte”.

006

Ta obecna w sztuce Spare’a jakość demonstruje niezwykły dar, którym była jego wyobraźnia. Namalowanych przezeń obrazów nie można traktować pobieżnie. Rzadko kiedy dzięki pastelom osiągano tak okazałe crescendo, chaos i niepohamowanie barw, które charakteryzuje jego późniejsze prace. Możemy znaleźć jedynie kilka przykładów tak doskonałego kreślarskiego kunsztu, który uwidacznia się w jego wczesnych magicznych szkicach, a które zaskarbiły sobie poklask wśród elit Królewskiej Akademii Sztuki. Tymczasem Spare odnalazł siebie w szalenie kolorowym świecie wysokiej magii i dekadencji, a to dzięki znajomości z Aleisterem Crowleyem, doświadczeniom pozyskanym w A\A\ oraz eksperymentom z narkotykami i biseksualnością.

Pojawiało się wiele spekulacji na temat orientacji seksualnej Spare’a. W późniejszym okresie życia odczuwał on zdecydowanie silniejszy pociąg do kobiet, niemniej w młodości zdawał się mieć podzielane przez Crowleya tendencje biseksualne. Jak możemy interpretować bowiem ów ustęp z The Focus of Life?

Degeneraci potrzebują kobiet. Możesz się obyć bez jej towarzystwa. Obdarz ją całą swą słabością. Oto bowiem jest ta twoja część, która cierpi. […]
Przebudź się! Nadszedł czas na nową seksualność!
By wzmocnić nasz gatunek, wy mężczyźni, musicie kochać się wzajemnie. […]
Tyś jest tym, kogo preferujesz.
Wyprzyjcie się płciowości!

Był taki czas w jego życiu, kiedy świadomie wyparł się sławy i fortuny, i zwrócił się ku mrocznej ścieżce ascetyzmu i czarów. Dramaturgia powiązana z tymi zagadnieniami pulsowała w jego życiu niczym purpurowe żyły, kiedy stale wynajdował nowe sposoby na wyrażenie siebie jako artysty-outsidera. Kiedy przyglądasz się jego autoportretom czyń to powoli i skup wzrok na oczach artysty. Daj mu sposobność, by skomunikował się z tobą – z pewnością go usłyszysz.

self-portrait-c1919-coloured-chald-on-paper

Dzieło Spare’a cechuje wiele tematycznych „zakrętów” i zmian. We wczesnych pracach można dostrzec wiele cudownie mrocznych i wymyślnych tendencji. Przedstawiają one baśniowe zwierzęta, które grasują pośród śpiących ludzi, a węże, smoki oraz inni reprezentanci pierwotnych sił dosłownie wiją się na papierze i mnożą. Spare często portretował siebie jako czarownika i maga otoczonego przez zwierzęta. Wydawał się posiadać zdolność do projektowania swojej świadomości poza ludzki gatunek, płeć, społeczeństwo i czasy, w których przyszło mu żyć. Tę właśnie umiejętność przedstawiał w swojej sztuce.

1senselessseven

Zauważmy również, jak często w pracach Spare’a pojawiają się drzewa i obfitość drzewnych energii. W kilku dziełach ukazał hybrydowe i ektoplazmiczne kolumny, które wiją się i skręcają, tworząc na poły jedynie trwały i ciągle zmieniający się strumień. Pojawia się tu nieodparte wrażenie, że reprezentują one energie orgazmu, seksualnie naładowany stuff, za pomocą którego mag uprawia swą magię. To stale powracający symbol w pracach artysty. W ilustracjach do oszałamiającej The Book of Ugly Ecstasy plazma ta stale się formuje i rekonstytuuje w postaci skrzydlatych węży i malusieńkich smoków, które łączą powietrze z ziemią. W późniejszych, bardziej kolorowych pastelach, symbolika drzewa zdaje się być powiązana w pewien sposób z kultem przodków.

Na przykład, obraz „Drzewa” przedstawia roślinne formy, które mają własne osobowości i wyglądają, jakby miały pozować do grupowej fotografii. Mieszkańcy obrazów, których motywy przewodnie obracają się wokół magii i sabatów, wydają się używać drzew jako symboli pomocnych w akumulacji i wytwarzaniu astralnych energii. Widzimy na nich mięsiste kobiety, które trzymają się kurczowo ich konarów, podczas gdy te zamieniają się w wirujące miazmaty przypominające twarze. Pnie wydają się być wielką masą falujących fizjonomii.

and-the-moon-fleshed

Spare doskonale portretował różne osobowości. Potrafił szybko naszkicować nieciekawych robotników, którzy spędzali czas pijąc w lokalnych pubach. Tworzył również niezwykłe portrety aktorek i aktorów, kopiując ich twarze z magazynów bądź plakatów. Tym samym możemy obejrzeć portrety takich legendarnych hollywoodzkich gwiazd, jak Clark Gable, Dolores del Rio, czy dzieło noszące cudowny tytuł „Contance Bennett i jej stożkowate części”. Malował także dokerów, wszelakiej maści występne charaktery i uliczników, których osobowości miały bardziej przyziemny i mroczny wymiar.

Spare miał zdolność do portretowania również mieszkańców pozaziemskich. Z fotograficzną wręcz dokładnością malował satyry i inne na poły ludzkie stworzenia. Wyglądały jak żywe, jakby właśnie przyszły na Walworth Road, by pozować w jego studio. Portrety aktorów, trampów i baśniowych stworzeń odzwierciedlają w pewien sposób silne związki Spare’a z Londynem. Używane przezeń kolorowe aury, aureole, symbole i sigile składały się na styl portretowania, który nazwał „glyfografią”.

Malowane przez Spare’a kobiety mają w sobie moc, która łączy je silnie z obecnym w epoce fin de siècle kultem, co żeńskie. Artystyczna wizja tamtych czasów przedstawiała kobietę w okazałych formach art nouveau oraz w opływowej art deco, gdzie zawsze oddawano ją w wyidealizowanej formie. Kiedy Spare obcuje ze wszystkimi ludzkimi i nieludzkimi formami, zawsze jest w tym subtelność i sensytywność. Jednak to kobiecie poświęca on najbardziej swą czarującą uwagę. Jego kobiece formy posiadają siłę i zmysłowość oraz piękną i zarazem upajającą tajemniczość. Malował je w wielu aspektach, począwszy od silnych, przypominających wręcz posągi amazonek i niezwykle żywych czarodziejek zamieszkujących stronice The Focus of Life aż po późniejsze portrety gwiazd i gwiazdeczek. Czarownice malował przez całe życie w wielu formach: jako młode kobiety praktykujące swą magiczną sztukę i bardziej groteskowe, jak w cyklu „Wydarzenie, które miało miejsce w drodze na sabat”, gdzie pokrzywione kończyny wiedźm wydają się plątać w jedno kłębowisko ciał. W ten sposób przedstawiał surową i pierwotną naturę ziemi oraz człowieka. Spare malował te obrazy dla samego siebie.

spare_45

W dziele Piekło na ziemi pisał:

Porzucona „Uniwersalna Kobieta” spoczywa jałowo na barierze ludzkiej podświadomości, a ludzkość topi się w studni konwencjonalności. Wreszcie! Konwencja tego wieku dosięga już niemal swych granic, a kiedy już je osiągnie, wówczas zmartwychwstanie Kobieta Prymitywna.

Filmowe gwiazdy zamieniają się na jego obrazach w gwiezdne kusicielki i syreny, które charakteryzuje czarujące piękno. Słowo „gwiezdny” oznacza „odnoszący się do gwiazd” bądź „związany z gwiazdami”. Spare rozwinął ciekawą technikę, w której delikatnie „wykrzywiał” portrety, dzięki czemu jego modele przyjmowały bardziej magiczne cechy niźli w konwencjonalnym malarstwie. Napisał kiedyś, że „duchy są gwiezdne”, a ja odnoszę wrażenie, że jego dziwne geometryczne eksperymenty wnikają wprost w duszę gwiazd.

yantra-of-yearning

Kiedy patrzę na tego typu dzieła Spare’a, łatwo mogę dostrzec moc jego magicznego potencjału. Osiąga on swoją kulminację w dziełach wykonanych na zamówienie okultystycznej grupy Loży Nu-Izydy, którą prowadził jego przyjaciel Kenneth Grant. W latach pięćdziesiątych Spare został poproszony o namalowanie licznych magicznych obrazów przedstawiających boginię gwiazd Izydę. Prawdopodobnie najbardziej znanym z tej serii jest portret „Izyda uśmiechnięta”. Widziałem także bardzo osobliwy obraz noszący tytuł „Kobieca mgławica”, który przedstawia wirującą spiralnie galaktykę, dosłownie ciało gwiazd. Jego temat obraca się wokół misterium kobiecej przestrzeni i odnosi się do dzieci Izydy – gwiazd. Przywołuje to na myśl maksymę zawartą w Księdze Prawa / Liber Al vel Legis Aleistera Crowleya: „Każdy mężczyzna i każda kobieta to gwiazda.”

Gwiazdy to stale pojawiający się motyw w obrazach Spare’a, począwszy od przepysznych i satyrycznych, a tworzonych ołówkiem i tuszem oeuvre aż po późniejsze magiczne pastele, jak „Kakofoniczna fuga (Dusza, Umysł, Ciało itp.)”. Przez cały czas jest on święcie przekonany, że egzystencja znajduje się w gwiezdnym bagnie. Na stronicach The Book of Ugly Ecstasy znalazłem ciekawy wizerunek płomiennej gwiazdy, która wydaje się być utkana z włosów głównej postaci przedstawionej na rysunku. Jaśniała ona niczym sierść zwierzęcia. To, co bestialskie stało się tym, co niebiańskie.

Pięknie uchwycone zwierzęta mrowią się i pędzą dokądś w popłochu przez wszystkie niemal dzieła Spare’a. Są to łabędzie, sowy, antylopy, bydło, tygrysy, odyńce, a pośród nich wyrastają gigantyczne drzewa. Czuł on pokrewieństwo z wszystkimi istotami, które traktował na równi z człowiekiem. Sprzedawał swe obrazy, by zarobione pieniądze przeznaczyć na leczenie koni. Nieraz miało to miejsce w czasach, kiedy pieniądze były bardziej potrzebne ludziom. Miejsca, w których żył zamieniał na przytułki dla kotów.. Niektóre wcześniejsze dzieła w ponad połowie pokrywają łuski i pióra pełzających i uskrzydlonych stworzeń, które splatają się z pojmanymi przez nie ludźmi. Towarzyszyły one Spare’owi nieprzerwanie w jego mrocznych podróżach po krainie ducha. Jedna z najważniejszych cech charakterystycznych jego wizji mówi o równości zachodzącej pomiędzy nim i zwierzęcymi bestiami.

aos-and-cats

Obsesja Spare’a na punkcie hybrydy oraz groteski przyrody i ponadnaturalnego świata, idea, którą rozwinął Owidiusz w Metamorfozach, przywodzi na myśl wizję istot, które wędrują z jednego świata do Innego. Wszystkie te posiadające janusowe głowy, wiele twarzy, zwierzęce kształty stworzenia, mnożą się na obrazach Spare’a i wręcz grożą, że już za moment przedostaną się ze swego świata do naszego.

„Dusza to zwierzęcy dziedzic” – A.O.S.

austin_spare_ksiega_szpetnej_ekstazi01_1924

Spare jest czarownikiem i szamańskim artystą. Próbuje przedstawić to, co okultne, ukryte i niewidzialne. Pragnie uchwycić to, co nie uchwytne, sportretować wrażenia i podświadome energie. Kreśli i wychwytuje astralne formy duchów i skorup, które towarzyszą mu w codziennym świecie. Tylko nieliczni mogą dojrzeć te poziomy istnienia, a jeszcze mniejsza grupa ludzi jest w stanie zilustrować ów ukryty wewnętrzny świat. Szaman jest człowiekiem, który świadomie pozostaje w ciągłym i świadomym duchowym kryzysie, co często może oznaczać konflikt z jego ziemskimi pragnieniami.

We wczesnym okresie życia Spare był supersensualistą. Nie stronił od wszelkich przejawów życia, otaczał się przepychem i smakował rzeczy, które stanowiły pożywkę dla jego wizji. Wydana w tamtym okresie książka, Księga rozkoszy (miłości własnej), nosząca podtytuł Psychologia ekstazy, celebruje to, co cielesne i fizyczne i wychwala rzeczy, dzięki którym możemy osiągnąć prowadzący do oświecenia stan łaski. Jego miłość do świata oraz duchowa akceptacja wobec wszystkich istniejących w nim rzeczy doprowadziły do podwyższonej świadomości zmysłu i wrażliwości. Kiedy począł się starzeć, przybrał postawę stoika, co pozwoliło mu stawić czoła niezwykle trudnym warunkom materialnym.

Znamy jedynie kilku praktykujących szamanów-artystów. Można wymienić tu takie nazwiska, jak Max Ernst, Salvador Dali, Oscar Domiguez, Leonora Carrington, czy Ithell Colquhoun. Byli oni twórcami, którzy przejawiali także duże zainteresowanie tym, co tajemne i jego różnymi manifestacjami. Sądzę jednak, że najbardziej bliski Spare’owi jest peruwiański artysta współczesny, Pablo Amaringo.

Doświadczony praktykant kultu ayahuaski, Amaringo posiadł jako vegetalisa rozległą szamańską wiedzę. Ma także moc psychicznego uzdrawiania, może odbywać astralne podróże i zna się na kilku innych technikach, które składają się na magiczne arkana. Jest także malarzem, a jego kolorowe prace przedstawiają psychiczne królestwa i posiadają uderzające tematyczne podobieństwa do dzieł Spare’a.

Jego zwarte obrazy przedstawiają przemianę ludzi w zwierzęta, zwierzęce totemy i duchy. Poza portretami duchów i wielokolorowych aur oraz tęczy widzimy na nich także chtoniczne węże, żmije oraz olbrzymie, przypominające smoki stworzenia. Odnalezieniem precyzyjnych, ukrytych w sztuce Amaringo znaczeń zajęli się antropologowie. Być może podobną, antropologiczną precyzję można by zastosować w studiach nad sztuką Spare’a. Jego prace nie mają jakości tylko dekoracyjnej, a ich ukryta treść nadal oczekuje na eksploracje.

„Kiedy wreszcie wyrzekniemy się dobra i zła, wówczas zatraćmy się w spazmatycznym szaleństwie” – The Focus of Life (1921).

Ta protosurrealistyczna maksyma z pewnością poprzedzała kredo Andre Bretona, które powiada, że surrealizm powstał na bazie konwulsyjnej agonii piękna. Ideę tę można także porównać do żywionej przez Artura Rimbauda wiary w „systematyczną degenerację zmysłów”.

005

Spare wyraźnie demonstruje, że przeszedł przez kilka magicznych kryzysów i stanów, które uznaje się za oznaki psychozy. W 1924 roku, czyli mniej więcej w tym samym czasie, kiedy opublikowano Anatemę Zosa (Kazanie do hipokrytów), kiedy stworzył groteskową The Book of Ugly Ecstasy, zanurzył się w otchłani wstrętu, który odmienił jego spojrzenie na ludzkość. Malowane przez niego ciało zdawało się zalewać swym brutalnym wezbraniem, a on wycofał się w głąb siebie, gdzie nawiedzała go niezwykła intensywność wirujących obrazów. I ponownie w 1954 roku, u schyłku życia miał on niezachwiane wrażenie, że Wizja stała się zbyt trudna do zniesienia, zbyt klarowna i bolesna. Doświadczenie to odzwierciedlają poniekąd intensywne i szalone techniki, które wykorzystał przy malowaniu pastelami. Obrazy przedstawiały cały dzisiejszy świat, przepływający w niezwykle barwnych rekonfiguracjach i zestawialnych ze sobą wzorach. Te prace możemy porównać do dzieł doskonałego Louisa Waina. Jego kocie portrety, mające z początku niemal szachowe wzorce i struktury klejnotów, potem poczęły pękać niczym skorupy i pozostawiać za sobą jedynie kolor oraz czyste impresje. Louisa Waina pochłonął jego własny, schizofreniczny wszechświat.

Patrząc na późniejsze prace odnosimy wrażenie, że zmysły zapłonęły bądź zostały zalane informacją, która wystawia na próby nerwy nie tylko artysty, ale i widza. Jeśli nie planował swej wędrówki w owe synestetyczne obszary, tak stała się ona przyczynkiem do absolutnie rewolucyjnego użycia barw, co wyraźnie wykazują pastele z kolekcji Steffi i Kennetha Grantów. Swoboda w posługiwaniu się malarskim medium oraz śmiałe eksperymenty z formą zdają się zapowiadać ekstrawagancką i inspirowaną narkotykami sztukę lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Spare wydaje się odbierać pewne rzeczy na tych samych częstotliwościach i stanowić praecho ruchu psychodelicznego. Za pomocą szamańskich „radarów” kolonizował całe połacie psychicznych przestrzeni i wyczuwał zew pochodzący z przyszłości. Poszukiwał „czystej sztuki”, chciał „całkowicie przemienić się we wrażenie”.

Na zakończenie jednej ze swych książek Spare napisał: „Jeśli nie możesz pojąć tego podstawowego skryptu na temat magii, wyrzuć tę cholerną książkę”.

aos1

Jeśli chodzi jedynie o kwestie dotyczące obrazów Spare’a, to nie popieram tej jakże epikurejskiej postawy. Ich zniszczenie stanowiłoby istną ostatnią wieczerzę supersensualistów. Warto bez pośpiechu wsmakować się w ich klimat i ostrożnie przeegzaminować ich treść. Jeśli jest to możliwe polecam obejrzeć je kilkukrotnie. Zauważymy wówczas jak dzieła te zmieniają się dosłownie na oczach obserwatora.

Najbardziej niezwykłe metamorfozy dokonują się wówczas, gdy oglądamy je z innymi ludźmi. Obcując z obrazami, które posiadam w swej kolekcji, doświadczyłem przedziwnych objawień. W jednym z nich, kiedy oglądałem go z inną osobą, zobaczyliśmy nagle szczegóły, które ujawniły istnienie praktycznie nowego obrazu. Bardzo często, z pozornie chaotycznego tła, wyłaniają się ukryte twarze, a drzewa i rośliny przemieniają się w nimfy i driady. Na jednym obrazie znalazłem niewielki psychiczny krajobraz, gdzie znajduje się baśniowe wzgórze, nad którym co jakiś czas zmienia się pogoda. Kiedyś siadłem przed tym obrazem wraz z przyjacielem i ujrzeliśmy, jak rozwarło się tam wzburzone niebo i cały krajobraz zalała potężna ulewa.

Niezwykłej rzeczy doświadczyłem po tym, jak odwiedziłem mego przyjaciela, który również posiada kolekcję Spare’a. Wracałem do domu autobusem i metrem, i nagle znalazłem się jakby martwy w tłumie żywych groteskowych istot, które nie tak dawno temu oglądałem na obrazach.

Nawet dziś mam w zwyczaju sprawdzać, czy współpasażerowie w metrze nie mają przypadkiem spiczastych uszu i długich wyrastających z nosów włosów. Chcę tym samym sprawdzić, jaki okazują oni stopień przekształcenia w satyrów w swej podróży przez podziemia.

Mam bardzo wyraźne wrażenie, że dzięki obcowaniu ze sztuką Austina Osmana Spare’a uprzednio niedostrzegalny świat ducha stał się bardziej namacalny, dotykalny, osiągalny i rzeczywisty.

Doprawdy, mocny stuff.

 

Przekład © Krzysztof Azarewicz