Lashtal Press

Relacja z IX Konferencji Lashtal Press

13 października 2017

Magia ∴ Wolność ∴ Sztuka

Relacja z IX Konferencji Lashtal Press

2 września 2017 e.v.

 

Przyznam szczerze, że co roku walczę z tym samym problemem: nie chce mi się ponownie organizować tej konferencji. Wszystko trzeba planować na wiele miesięcy przed imprezą. Obmyślać motyw przewodni, wyszukiwać prelegentów (wierzcie mi, w Polsce nie ma ich zbyt wielu), pilnować by na czas podesłali streszczenia prezentacji, sprostać ich wszelkim dodatkowym wymaganiom, wymieniać w nieskończoność maile z obsługą sali konferencyjnej, zorganizować marketing, odpowiadać na setki pytań ze strony potencjalnych uczestników i tak dalej. Sęk w tym, że o kolejnej odsłonie trzeba myśleć praktycznie zaraz po zakończeniu tegorocznej konferencji i nie ma czasu na naładowanie ponownie baterii.

Zdanie zmieniam praktycznie w jednej chwili i to tak dobitnie, że wystarcza mi energii na organizację kolejnej imprezy. To moment, w którym kończy się konferencja. Moment, w którym serwujemy wino i uczestnicy mogą wreszcie nabyć od dawna wyczekiwaną nową książkę, którą tego wieczora promujemy. Staję wówczas z boku, przyglądam się i przysłuchuję. Dociera do mnie gwar, z którego ciężko wyłowić poszczególne słowa. Ale łatwo wyczuć w nim podekscytowanie, radość i intelektualne pobudzenie. Co jakiś czas podchodzą do mnie uśmiechnięci ludzie, którzy dziękują i gratulują kolejnej udanej konferencji. Myślę, że to dla nich warto zapominać o tym, jak naprawdę ciężkie bywają wszelkie przygotowania. Spędzone na nich miesiące, frustracje i potyczki z oporem materii odchodzą w niepamięć. Liczy się Tu i Teraz.

1

Tegoroczna impreza nie należała do najłatwiejszych. Niestety lewie   tydzień przed konferencją dowiedzieliśmy się, że nie przyjedzie Robert Buratti, który w swej rodzinnej Australii musiał borykać się ze skutkami po pożarze. Nie mógł pozwolić sobie na tak daleki wyjazd, chociaż miał wykładać nie tylko w Polsce, ale i w Szwajcarii oraz Niemczech. Oczywiście łatwo było nam wyobrazić sobie rozczarowanie uczestników, którzy płacą niemałe pieniądze, więc stanęliśmy na głowie, by lukę wypełnił nie jeden wykład, lecz dwa! Udało się praktycznie w ostatniej chwili, na trzy dni przed konferencją i od tej pory wszystko szło jak z płatka.

3

W piątek wczesnym popołudniem odebraliśmy z lotniska fratra Shivę. W drodze do wynajętego dla niego apartamentu wstąpiliśmy na sekundę do drukarni, by odebrać plakaty z portretem Mistrza Theriona. Tak to się właśnie dzieje – wiele rzeczy na ostatnią chwilę. Mimo obaw plakaty wyszły świetnie! Ruszamy dalej. Wieczór spędziliśmy w skromnym gronie, rozprawiając z gościem z dalekiej Australii o thelemie, O.T.O. i życiu, z wolna przygotowując się mentalnie na sobotni, konferencyjny chaos.

Sobotni poranek przemknął, jak rozpędzone porsche. Ustawienie sprzętu do prezentacji, organizacja sklepu, ostatnie wyjaśnienia dla tegorocznej ekipy (której serdecznie dziękuję za pomoc!) i wpuszczamy tłum.

dsc_1868

Dziesięć minut użerania się z problemami technicznymi i zaczynamy na czas! Na pierwszy ogień poszedł frater Kornephoros, który przedstawił wykład „Horoskop jako mapa Prawdziwej Woli”. Bardzo sprawnie nakreślił podstawy tworzenia horoskopu natalnego, a następnie, na przykładzie horoskopu Crowleya i kontemplacji z wykorzystaniem tarota ukazał, że astrologia niekoniecznie dostarcza odpowiedzi na to, co przeznaczone nam w gwiazdach, lecz raczej medytacyjnego narzędzia, które pozwoli nam stać się piękną, wyjątkową i jasną Gwiazdą. Prezentacja zachęcała do praktyki, wywód był bardzo klarowny i okraszony kilkoma fajnymi dowcipami. Świetny debiut!

dsc_1895

Anna Orzech opowiedziała o roli kobiety w thelemie. Wiele osób obawiało się, że zaserwuje feministyczny bełkot i z tego, co później słyszałem w kuluarach, pozytywnie się rozczarowało. Ania zaczęła od nakreślenia kontekstu społeczno-kulturowego, w którym żył Crowley. Ukazała, jak w tamtym okresie wyglądały prawa kobiet i jaką rolę musiały odgrywać w patriarchalnym społeczeństwie. Następnie przeszła do omówienia kilku wybranych partnerek Crowleya i na przykładach ich biografii doszła do wniosku, że były one ponadprzeciętne, odważne, kreatywne i znacznie wybiegające poza dominujący wówczas zeitgeist. Można śmiało zaryzykować, że stanowiły społeczną awangardę. Ania odniosła się również do tekstów Crowleya, w których pisał o kobietach oraz jego koncepcji równoważenia przeciwieństw. Nawiązała także do wielu kobiet, które już po śmierci Bestii poświęciły swe życie na propagowanie Prawa thelemy: Jane Wolfe, Phyllis Seckler, Reginy Kahl, Helen Parsons-Smith, Marjorie Camreon, Steffi Grant, Constance DuQuette i innych. Wykład był ilustrowany wieloma nigdy nie publikowanymi fotografiami pochodzącymi z archiwów O.T.O.. Ania świetnie zestawiła zdjęcia wykonane za młodu, jak i w podeszłym wieku, co pozwalało uchwycić zręby czasu, jaki bohaterki jej opowieści poświęciły na rzecz Wielkiego Dzieła, a przede wszystkim kontemplować niesamowite kobiece piękno. Była to wspaniała i w pewnym sensie romantyczna prezentacja.

dsc_2100

W swoim wykładzie opisałem relację zachodzące pomiędzy „magicznym ojcem” Aleisterem Crowleyem i „magicznym synem” Charlesem Stansfeldem Jonesem (fratrem Achadem). Starałem się pominąć doskonale znany materiał biograficzny i skupiłem się na prezentacji mało znanych ciekawostek z życia Achada. Drugą część poświęciłem na przedstawienie osi sporu pomiędzy owymi magami i ich poróżnienia w odniesieniu do doktryny kabalistycznego Drzewa Życia. Zaproponowałem tezę, że Crowley, zarzucając Achadowi dogmatyzm, sam wychodził z dogmatycznego punktu widzenia. Dowodzenie oparłem na prześledzeniu historii koncepcji Drzewa Życia i objaśnieniu, gdzie model Kirchera, na którym opierał się Crowley staje się niespójny, by moralizatorsko skonkludować, że warto wychodzić poza nasze przekonania i poznawać inne punkty widzenia bez ich ostatecznego oceniania. Prezentacja musiała być przekonywująca, ponieważ w przerwie wykupiono wszystkie egzemplarze Egipskiego odrodzenia Achada, a prowadzący kramik donieśli mi o kłótniach między zainteresowanymi o to, kto ma nabyć ostatni egzemplarz!

dsc_1937-2

Po przerwie na lunch frater L.P.V. przedstawił wykład na temat thelemicznego kręgu magicznego jako dynamicznej mandali. Opowiadał o swych doświadczeniach w praktyce, jakościowych różnicach pomiędzy statyczną kontemplacją, a dynamicznym rytuałem, bliźniaczymi formułami domknięcia i rozwarcia, elegancko osadzając te koncepcje w symbolice thelemy i przesłaniu Księgi Prawa. Intrygujący, inspirujący i – jak na tematykę przystało – dynamiczny wykład!

Drugą prezentacją, którą miałem przyjemność wygłosić, zatytułowałem „Alfa i Omega inicjacji”. Przedstawiłem w niej A∴A∴ oraz O.T.O. jako zakony rekonstytuowane zgodnie z wymogami Nowego Eonu przez Mistrza Świątyni, V.V.V.V.V. i Magusa, To Mega Theriona. Opisałem ich funkcjonalne różnice i podobieństwa, a następnie ukazałem, jak emanują one jako jeden puls Serca Mistrza i osadzają się w różnych sferach Drzewa Życia wykonując odpowiednie im funkcje. W swym dowodzeniu wykorzystywałem fragmenty dzienników magicznych Crowleya, listów do swych uczniów oraz wykonując proste obliczenia gematryczne, które – jak to bywa w kabale – dostarczały przekonujących dowodów.

dsc_2037

William Peters opowiadał o Otto Gebhardim, gdańszczaninie, teozofie, wolnomularzu i thelemicie. Gebhardi, Mistrz Świątyni A∴A∴, spędził kilkadziesiąt lat promując filozofię thelemy i publikując dzieła Crowleya. Wykład prezentował jego biografię oraz naświetlał szerszy kontekst, w którym rozwijała się thelemiczna społeczność w Niemczech. Prezentacja o tyle ważna, że nawiązywała do miasta, w którym odbywała się konferencja. Peters opowiedział również historię, która przydarzyła mu się, kiedy dwa lata temu pojechał odwiedzić dom Gebhardiego w Gdańsku Wrzeszczu. Kto nie był, niech żałuje.

dsc_2078

Frater Shiva X° zaprezentował wykład „Dusza pustyni”. Była to swoistego rodzaju medytacja, którą zręcznie skonstruował na podstawie eseju Crowleya Dusza pustyni, misteriów tak zwanych stopni oazy O.T.O. oraz Liber alef. Shiva w subtelny sposób przeprowadził słuchaczy przez proces wyłonienia się ego, narodzin, życia, śmierci i całkowitego rozpadu w Nieskończoności. Następnie cofnął się do tego, co Tu i Teraz, ukazując trwałość „ja” i wpływ, jaki mają na nie żywioły definiowane przez trygramy I Chingu. Ukazał na metaforycznych przykładach formę treningu owego „ja”, jaką oferuje O.T.O. na wyższych stopniach wtajemniczenia, co umożliwia rozpoznanie skandh, czyli skupisk psychofizycznych manifestacji, konstytuujących wyobrażenie własnego „ja”. Prezentacja łączyła w sobie techniczny żargon i iście transcendentalną poezję. Użyty przez Shivę język przeniósł mój odbiór ze sfery rozumowej do odczuwalnej, z ruach do neszamy. Słowo pozostawiło ślad. Ziarno osadziło się w glebie. Teraz jedynie potrzebuje czasu (czytaj: poświęcenia) i opieki (czytaj: dyscypliny), by wzrosnąć ku światłu i przemienić w piękną roślinę, która wyda owoce.

dsc_2109

Po wykładach przyszedł czas na poczęstunek winem i promocję nowej książki, Liber alef Aleistera Crowleya. Miałem przyjemność powiedzieć o niej kilka zdań, które mam nadzieję zachęciły do zakupu, a przede wszystkich do pilnych studiów nad jej treścią.

Na tym zakończyła się dwunastogodzinna oficjalna część konferencji. Duża grupa udała się do pobliskiego pubu, w którym zarezerwowaliśmy salę na after party. Doszły mnie słuchy, że dla niektórych zakończyło się ono trzy dni później. Ale to już inna historia…

dsc_2067

Do zobaczenia za rok!

 

Zdjęcia (c) Aleksander Kwiatkowski