Symbolika delfina w thelemie
I
DELFIN W TAROCIE THOTA
Jedną z najpiękniejszych kart w Tarocie Thota jest według mnie Dwójka Kielichów, czyli Miłość. W Księdze Thota Crowley opisuje ją następująco:
Hieroglif karty na pierwszym planie przedstawia dwa kielichy. Są wypełnione ponad miarę, tak że ich zawartość wylewa się na spokojne morze. Do kielichów spływa półprzeźroczysta woda z lotosu unoszącego się na morzu. Z tego lotosu wyrasta kolejny, na którego łodydze przeplatają się dwa delfiny. Symbolika delfina jest bardzo złożona. Należy przestudiować ją w zalecanych książkach. Ogólnie nawiązuje do „królewskiej Sztuki” i jest szczególnie poświęcona alchemii.
Powyższy opis zaintrygował mnie, ponieważ z pozoru wydaje się, że karta nie przedstawia delfinów, tylko karpie. Jest to intrygująca teza, albowiem powiada się, że symbol yin yang reprezentuje dwa karpie koi (Cyprinus carpio). Co więcej, japońskie słowo koi jest homofonem dla innych słów oznaczających „przywiązanie” oraz „miłość”. Para koi jest znanym symbolem szczęśliwego małżeństwa, co świetnie współgra z symboliką Dwójki Kielichów. Dodatkowo jako żywo przywodzi na myśl astrologiczny glif Raka. W tym kontekście nie sposób również nie wspomnieć o Dwójce Dysków, która ulokowana jest w tej samej sefirze Drzewa Życia, co Miłość. Na tej karcie widzimy symbole yin i yang, które tworzą hieroglif Zmiany.
I jakkolwiek nawiązanie do Dalekiego Wschodu jest kuszące, tak sądzę, że inspiracji do namalowania Dwójki Kielichów możemy szukać w bliższym nam kulturowo obszarze. Motyw delfina spotykamy w europejskiej heraldyce. Kiedy rozwijała się ona w okresie średniowiecza, niewiele wiedziano na temat biologii delfina, stąd często przedstawiano go jako rybę, której skórę pokrywały łuski. Z drugiej strony istnieje prawdopodobieństwo, że herby przedstawiały nie delfina-ssaka (łac. Delphinus capensis), ale delfina-rybę (ang. Dolphinfish, łac. Coryphaena hippurus, pol. koryfena), czego dobrym przykładem jest herb Barbadosu. Jednak nawet i Coryphaena hippurus nie ma tak wyeksponowanych łusek, jak przedstawiają to herby oraz Dwójka Kielichów.
John Vinycomb w książce Fictitious and Symbolic Creatures in Art (1909) pisze, że heraldyczny „delfin to istna ornamentalna potworność, niewiele mająca wspólnego z morskim delfinem”. Natomiast James Parker w A Glossary of Terms Used in Heraldry (1894) zauważa, że „delfin, chociaż w systemie przyrodników wcale nie jest rybą, tak przez starszych heraldyków uważany był za rybiego władcę, podobnie jak lwa uznawano za króla dzikich bestii, a orła za króla wszelakiego ptactwa.”
Delfin pojawił się w angielskiej heraldyce już w połowie trzynastego wieku i sądzę, że Harris i Crowley zainspirowali się właśnie którymś z herbów Anglii. Inspiracje te uwidaczniają się także na innych kartach z talii Tarota, na przykład na Cesarzowej, Cesarzu i Słońcu.
Delfin symbolizuje panowanie człowieka nad morzem (dlatego często widzimy go w herbach miast portowych) i w kontekście naszych rozważań nad Dwójką Kielichów możemy postrzegać go jako tryumf woli życia, który pojawia się jako wynik działania sił miłości. Oto bowiem żywa istota opuszcza owodniowy wszechświat, by zaczerpnąć pierwszego oddechu. Taką tezę wydają się wspierać znane w starożytnej Grecji wyobrażenia kupidyna siedzącego na grzbiecie delfina, jakby ukazujące, iż sprawcą życia jest miłosne uniesienie.
Na niektórych rycinach alchemicznych widzimy, iż na grzbiecie morskiej bestii zasiada lunarna królowa, co oczywiście przywodzi nam na myśl tarotową Arcykapłankę (przyszłą matkę, której przypisano Księżyc) oraz Cesarzową (matkę, której przypisano Wenus). W tym kontekście warto pamiętać, że Księżyc włada znakiem Raka, stąd manifestacja Arcykapłanki na Dwójce Kielichów ma oczywisty sens.
Warto zwrócić uwagę, iż Delfin (fr. dauphin) to także tytuł hrabiego Delfinatu. Nazwa ta nawiązuje do herbu Guya II, w którym znajdował się delfin. W latach 1349–1830 używano tego słowa jako tytułu dla następcy tronu francuskiego, którym stawał się najstarszy syn. Ze względu na królewski aspekt dwa delfiny mogą symbolizować Cesarzową i Cesarza, którym przypisano alchemiczne zasady soli i siarki. W wyniku ich zaślubin (karta Kochankowie) i konsumpcji związku (karta Żądza) zrodzi się dziecko.
II
PRZYPOWIEŚĆ O DELFINIE W LIBER LXV
Crowley pisze w Księdze Thota, że delfin jest szczególnie poświęcony alchemii. Wątpię jednak, by zainspirował się on faktycznymi traktatami alchemicznymi, albowiem delfin pojawia się w nich niezwykle rzadko. Widzimy go jedynie na trzeciej ilustracji Mutus Liber jako symbol Siarki Mędrców, zasadę utrwalania, która manifestuje się na powierzchni jego Matki, czyli merkurialnego morza. Morskie zwierzę pojawia się również na dwóch rycinach w dziele Philosophia Reformata Myliusa, lecz trudno nazwać je delfinem. Nie wiemy również, czy Crowley w ogóle miał dostęp do tego typu literatury.
Sądzę, że pisząc o alchemii autor Księgi Thota nie miał na myśli jakichkolwiek konkretnych dzieł na ten temat, lecz odwoływał się ogólnie do dzieła alchemików, polegającego na transformacji i uszlachetnieniu pierwotnej materii.
W Magick in Theory and Practice Crowley porównał prace alchemiczne z procesem inicjacji. Pisze on następująco:
Wszyscy alchemicy zaczynają swoje prace z substancją, która istnieje praktycznie wszędzie i którą postrzega się jako bezwartościową. Alchemik poddaje tę substancję serii operacji, dzięki czemu osiąga swój produkt. Ów produkt – bez względu na to, jak się go nazywa bądź opisuje – zawsze reprezentuje prawdę bądź doskonałość “pierwotnej materii”, a jej jakości charakteryzują żywą istotę, a nie nieożywioną masę. Innymi słowy, alchemik bierze martwą, nieczystą, bezwartościową rzecz i przeobraża ją w coś żywego, aktywnego i cudownego.
Proces ten w uderzający sposób odzwierciedlany jest w magii. Czym z definicji jest inicjacja? Pierwotną materią jest człowiek, krótko żyjący pasożyt, karmiony okruchami ziemi, który pełza przez chwilę po jej powierzchni, by wkrótce powrócić do brudu, z którego się narodził. Proces inicjacji opiera się na usuwaniu jego nieczystości i odkryciu w jego prawdziwej jaźni nieśmiertelnej inteligencji, dla której materia jest niczym więcej jeno środkiem do manifestacji. Wtajemniczony staje się wieczną jednostką, nie poddaje się przeciwnościom i zepsuciu, opiera się wszelkim przeciwnościom losu. Posiada nieskończoną mądrość i moc.
Delfin jest świadomością niewtajemniczonego i reprezentuje umysł każdego człowieka, bez względu na to, czy jest żebrakiem, czy królem. Wygięty grzbiet, trzymany poziomo ogon mający pomóc mu w utrzymaniu się na chwilę na powierzchni i powrót do wodnego środowiska symbolizują fluktuację, cykliczność życia profana, do którego nawiązuje powyższy cytat. Umysł takiego człowieka pojawia się na chwilę nad powierzchnią Wielkiego Morza, by zaczerpnąć kilka wdechów, a potem powrócić do Głębi.
Ta symbolika stanie się czytelna, gdy przyjrzymy się przypowieści pojawiającej się w drugim rozdziale świętej księgi thelemy, Liber LXV (wersety 37-44):
Zważaj! Otchłań Wielkiej Głębi. Jest tam potężny delfin, chłoszczący swe boki mocą fal.
Jest i harfiarz ze złota, wygrywający nieskończone melodie.
Delfin zachwycił się nimi, pozbył swego ciała i stał się ptakiem.
Harfiarz także odłożył swą harfę i wygrywać począł nieskończone melodie na fletni Pana.
Wówczas ptak niezmiernie zapragnął owej błogości i skrzydła swe składając stał się leśnym faunem.
Harfiarz odłożył także i fletnię Pana, i głosem ludzkim począł wyśpiewywać nieskończone melodie.
Oczarowało to fauna, który podążył za nim hen, daleko; w końcu harfiarz zamilkł, a faun stał się Panem pośrodku pierwotnego lasu Wieczności.
O mój proroku, nie oczarujesz delfina ciszą!
Crowley zauważa w komentarzu do Liber LXV, iż powyższa przypowieść ilustruje między innymi przebieg inicjacji. Stosuje przy tym alchemiczny żargon, pisząc: „Pierwotną materię należy poddać krok po kroku procesowi i przeprowadzić przez wszystkie fazy. Na nic zdadzą się próby pozyskania doskonałej tynktury poprzez finalną projekcję.”
To istotny komentarz, albowiem wskazuje na to, że ostateczny cel inicjacji, owa „doskonała tynktura” leży tuż przed nami. W swej ignorancji nie potrafimy jej jednakże dostrzec, ani tym bardziej docenić jej wartości. Innymi słowy, by doświadczyć Pełni, musimy zatoczyć koło i spojrzeć na rzeczy poprzez pryzmat zgromadzonego doświadczenia. Musimy nabyć perspektywy, rozłożyć swą istotę na części składowe i dokonać analizy każdej z nich z osobna. To dlatego strukturę inicjacyjną takich zakonów, jak O.T.O. podzielono na stopnie. Ów podział nie ma nic wspólnego z hierarchią, czy guru siedzącym na szczycie jakubowej drabiny, który delikatnym muśnięciem ręki wydaje rozkazy młodym neofitom Królewskiej Sztuki. Poszczególne stopnie wtajemniczenia reprezentują fazy wewnętrznej alchemii.
W dalszej części swego komentarza Crowley pisze, że delfin symbolizuje niespokojną świadomość, a chłostanie boków to nic innego, jak okazywanie dumy. Wyraża ono także zaspokajanie prymitywnych żądz.
Kim zatem jest harfiarz? To nauczyciel, inicjator, który ukazuje piękno procesu uszlachetniania. Złoto i muzyka przywodzą na myśl kabalistyczną sefirę Tifaret, nazywaną sferą Piękna i Harmonii. Delfin był poświęcony Apollu i Afrodycie. Ten pierwszy jest przypisany właśnie sefirze Tifaret, a ta druga sefirze Netzach. Sfery te łączy ścieżka nun (hebr. „ryba”) i karta Śmierć, która podkreśla potrzebę transformacji i nawiązuje do jednego z pierwszych etapów alchemicznego opus, zwanego putrefactio (łac. „gnicie”). Bez względu na to, że delfin jest ssakiem, tak z magicznego punktu widzenia reprezentuje świadomość splątaną w sieć iluzji – wraz z rybą jest zwierzęciem przypisanym dwudziestej dziewiątej ścieżce Drzewa Życia, a tym samym karcie Księżyc. Człowiek, by uwolnić się z pajęczyny ignorancji, musi wstąpić na ścieżkę wtajemniczenia. Musi poznać Siebie.
Pliniusz zauważył, że „delfin nie tylko jest przyjacielem człowieka, lecz także miłośnikiem muzyki”, zaś Agryppa pisze w dziele De occulta philosophia libri tres („O filozofii tajemnej trzy księgi”):
Muzyczna harmonia to piękny dar z gwiazd, albowiem obdarza nas wyobraźnią i odzwierciedla wpływ ciał niebieskich, które zmieniają uczucia, intencje, gesty, ruchy, działania i usposobienie słuchających. Wywabia także ich właściwe cechy, jak szczęśliwość, lamentację, śmiałość, spokój i tym podobne. Podobnież czyni z bestiami, wężami, ptakami i delfinami, które ujawniają się, by posłyszeć miłe im tony.
Dalej zauważa, jak dźwięki harfy wpływają na mieszkańców wód, a fujarki na ptaki.
W górnej części karty Śmierć widzimy orła symbolizującego „wywyższenie ponad stałą materię”, najczystszy i najsubtelniejszy etap procesu putrefactio.
Nie dziwi nas już fakt, że pod wpływem pięknej muzyki harfiarza delfin stał się ptakiem. Świadomość wzbiła się ponad „stałą materię” i ukierunkowała ku wzniosłym ideałom. Proces inicjacji przechodzi do kolejnej fazy. Uwaga ptaka nadal musi być skupiona na dźwięku – świadomość świergocze, co uniemożliwia pełne wyciszenie i kontemplację prowadzącą do samadhi. Wątpliwe nawet, iż umysł stał się tak królewski, jak orzeł, a przypowieść zawarta w wersetach 52–56 piątego rozdziału Liber LXV sugeruje, że jej hieroglifem jest malusi, wszędobylski koliber.
Zarówno dźwięk harfy, jak i fujarki emitują wibracje, które w kontekście naszych rozważań można przyrównać do efektów praktyki asany i pranajamy. Opanowanie tej pierwszej wycisza ciało i kieruje umysł ku wznioślejszym ideom. Opanowanie tej drugiej wycisza umysł i ukazuje maszynerię wszechświata, w której odnajdujemy Boży Plan. W systemie O.T.O. Aspirant na I stopniu doświadcza oczyszczenia (chrztu w E.G.C.), a n II stopniu konsekracji (bierzmowania w E.G.C.) Dzięki temu procesowi dojdzie do utrwalenia tego, co lotne. To dlatego ptak składa swe skrzydła i przeobraża się w leśnego fauna. Jak pisze Crowley:
Faun symbolizuje silną aspirację, kreatywną moc i ludzką inteligencję. Skrzydła tęsknoty za ideałem są złożone, a myśl akceptuje swą prawdziwą naturę i kieruje się w stronę osiągnięcia doskonałości na swą miarę.
Nauczyciel przemawia teraz do fauna ludzkim głosem (dharana i Sakrament Mszy Gnostyckiej, będący inwokacją Boga) i przygotowuje go do ostatniej fazy w procesie transformacji. Ale to już zupełnie inna historia, o której lepiej milczeć.
*** ***** ***
Podsumowując, delfin jest „niespokojną świadomością”, „stanem umysłu niezdolnym do zmiany otoczenia” i „profanem”. Chociaż zdolny do kochania i płodzenia, chociaż królewski i wybrany, tak często kierowany dumą i niskimi pragnieniami nie wznosi się ku wyższym ideałom.
Odwrotność opisanego powyżej procesu i niebezpieczeństwo związane z zaniechaniem wstąpienia na ścieżkę inicjacji ilustruje wizja 7. etyru w Wizji i głosie:
Cały etyr przybiera teraz formę rdzawomiedzianego orła. Pióra ptaka płoną, a on wiruje szalenie wokół, póki całe niebo nie staje się czarne i usiane wirującymi iskrami. Niebo wypełniają strumienie złotego ognia o szkarłatnych obrzeżach. Widzę ponownie Kobietę: siedzi na grzbiecie delfina. Następnie ukazują mi się raz jeszcze te wędrujące dusze, które poszukiwały ograniczającej je miłości i nie zrozumiały, że „Słowem Grzechu jest Ograniczenie”.
Dusze wydają się bardzo zajęte ciągłym szukaniem innych dusz bądź rzeczy i poruszają się w dużym pośpiechu. Zderzają się ze sobą, lecz wcale nie dostrzegają się – tak są szczelnie okryte swymi płaszczami.
I słyszę głos: To straszna rzecz, zamknąć się i stanąć przeciwko wszechświatowi. […] Ci, na których teraz spoglądasz, to Czarni Bracia, albowiem zostało napisane: „Ja waszą klęskę wyszydzę, zadrwię sobie z waszej bojaźni”. Dlatego wyniósł ich na plan miłości.
Przypowieść z Liber LXV wskazuje, że „delfin” musi wstąpić na inicjacyjną ścieżkę, by wpierw opanować swe niskie pragnienia poprzez kontakt z nauczycielem i opanowanie ciała (asana), a następnie wznieść się ku szlachetnym myślom (pranajama). W innym wypadku może stać się Czarnym Bratem, zamkniętym szczelnie w skorupie własnych pragnień, odczuwającym i dającym miłość, lecz nie potrafiącym dokonać „ostatniej i największej projekcji alchemika” (patrz Liber LXI 28).
W żargonie alchemicznym mamy tu do czynienia z „płynnością” rtęci, która wpierw zamienia się w parę, by następnie skroplić się i zamienić w utrwaloną masę.
W systemie O.T.O. chodzi tu o przyswojenie lekcji płynących z inicjacji I stopnia, który jest powiązany z Narodzinami, żywiołem wody i tym samym znakiem Raka na Dwójce Kielichów, a następnie o opanowanie przesłania II stopnia, który jest powiązany z Życiem, żywiołem powietrza i tym samym znakiem Wenus jako władczynią powietrznej Wagi. Symbolami tarota, nad którymi winien medytować Aspirant są karta Rydwan i karta Dostosowanie, które wyrażają na tym poziomie i w pewnym sensie odzwierciedlają Mniejsze Misteria Dysku i Sztyletu. Trudno nazwać zbiegiem okoliczności fakt, że Crowley sugerował, by przypisane tym kartom rozdziały 8 (“Zamoczone końskie włosie”) i 30 (“Ospały człowiek”) Księgi kłamstw studiować razem. Warto także zauważyć, że Rydwan to atut siódmy, zaś Dostosowanie ósmy. Ich suma wynosi 15, co daje liczbę, którą opatrzono techniczny tytuł Mszy Gnostyckiej, Liber XV. Nie dziwi nas fakt, iż Crowley sugerował, że „cud Mszy” polega na przeobrażeniu Dysku i Sztyletu Mniejszych Misteriów w ciało i umysł żywego Boga. I jakże inaczej zabrzmi teraz maksyma O.T.O.: Deus est Homo…