Recenzje

Książki, które przeczytałem w marcu

31 marca 2018

Poniżej prezentuję krótkie opisy książek, które przeczytałem w marcu 2018. Lista nie obejmuje kilkudziesięciu publikacji, które przeczytałem fragmentarycznie i podręczników, z którymi regularnie pracuję.

dsc07601

 

David Gordon White, Kiss of the Yogini: “Tantric Sex” in its South Asian Contexts, University Of Chicago Press, 2006, stron 390.

Ta pozycja kazała na siebie czekać kilka ładnych lat. Wprawdzie już wcześniej zapoznałem się z jej kilkoma rozdziałami, ale dopiero teraz – zachęcony lekturą The Alchemical Body White’a – pochłonąłem ją w całości. Autor prezentuje historię indyjskiej tantry ze szczególnym naciskiem na bindu sadhanę – praktykę wymiany płynów seksualnych pomiędzy tantrykami, a demonicznymi, często przyjmującymi zwierzęce formy, kobiecymi duchami, zwanymi joginkami. Dzięki temu osiągali oni nadnaturalne moce i sami stawali się nieśmiertelnymi półbogami.

White sięga po mnóstwo tekstów źródłowych, które rzucają zaskakujące światło na to, jak średniowieczne tantryczne praktyki w obrębie rytów kaula  kształtowały religię, politykę, a nawet ekonomię Indii. Nie brakuje tu odniesień do konkretnych rytuałów seksualnych, lecz i utworów literackich, poezji, mitów, a także topografii i architektury, na których odcisnęła się tantryczna tradycja.  Przy okazji autor rozprawia się z dominującymi dziś opiniami na temat „tantrycznego seksu” – rozprawia się z nimi brutalnie. Konkluzje są jednoznaczne: to, co dziś nazywa się „tantryczną zmysłowością i seksualnością” z autentycznymi praktykami tantrycznymi nie ma nic wspólnego.

Książka ma charakter ściśle akademicki, ale napisana jest w relatywnie przystępnym języku. Bogactwo odniesień bibliograficznych, znajomość tekstów źródłowych i sanskrytu (White sam tłumaczył tantry) są naprawdę godne podziwu. Kiss of the Yogini poleciłbym nie tylko osobom zainteresowanym religiami Indii, ale i poważnym studentom zachodniej tradycji misteryjnej, a przede wszystkim tym, którzy pragną zrozumieć istotę Mszy Gnostyckiej Crowleya. Jestem zaskoczony ilością soteriologicznych podobieństw.

 

„The Equinox”, tom I, numer 7, Londyn 1912, stron 424.

To pismo „naukowego iluminizmu” stanowi istną skarbnicę wiedzy, po którą sięgam regularnie. Do ponownej lektury tego numeru zostałem niejako zmuszony. Otóż, otrzymałem propozycję napisania wstępu do francuskiego wydania Across the Gulf Crowleya. Pomyślałem, że przy okazji przypomnę sobie treść całego numeru.

Pierwszy tom pisma składa się z dziesięciu numerów, które ukazywały się co pół roku (w marcu i we wrześniu) w latach 1909-1913. Numer siódmy ujrzał światło dzienne w marcu 1912 roku. Na jego treść składają się magiczne instrukcje, rytuały, teksty o sugestywnym charakterze, fikcja, poezja oraz recenzje i felietony. Autorem większości z nich jest Crowley. Trudno tu nie zauważyć, jak płodnym był pisarzem. Skomponowanie takiej ilości materiału w mniej niż sześć miesięcy wielu pisarzom zajęłoby lata.

Pismo otwiera Liber I vel Magi, księga opisująca posłanie Magusa w zakonie AA. Warto zwrócić uwagę, że została ona opatrzona imprimatur zakonu w klasie B, czyli uznano ją za dzieło stworzone na podstawie zebranej wiedzy naukowej. Kilka lat później Crowley zdecydował się opublikować ją w klasie A. Innymi słowy przyznał jej status świętej księgi thelemy, to znaczy takiej, która została napisana pod wpływem natchnienia pochodzącego z tak wzniosłych obszarów, że nie poddają się intelektualnej krytyce.

Następnie czytelnik może zapoznać się z Liber NV oraz Liber Israfel. Ta pierwsza księga to instrukcja na wielomiesięczną operację mistyczno-magiczną, której celem jest osiągnięcie identyfikacji z nieskończonym ogromem potencjału, symbolizowanym przez boginię Nuit. Ta druga, to praktyczna inwokacja boga magii i języka, Thota.

Liber Stellae Rubeae to kolejna święta księga. Poświęcona jest specyficznym rytuałom magii seksualnej. Warto tu nadmienić, iż Crowley napisał ją zanim odkrył sekret magii o tym charakterze, o którym traktują nauki O.T.O. Dowodzi to temu, iż eksperymentował z tymi metodami na własną rękę.

Liber Astarte to instrukcja zjednoczenia się z dowolnie wybranym bóstwem. Praktykant oddaje się mu bez reszty, co czyni go mistrzem bhakti jogi, formy zjednoczenia poprzez miłość. Liber RV podaje kilka praktyk swara jogi, czyli formy zjednoczenia poprzez opanowanie prany za pomocą kontroli oddechu.

Liber 231 to jedna ze świętych ksiąg thelemy. Podaje tantryczne techniki ekspansji świadomości poprzez wykorzystanie jantr i mantr. Ta księga napisana jest szczególnie z myślą o studentach zachodnich systemów, albowiem opiera się na tarocie. Można powiedzieć, że kolejna księga, Liber Tau, stanowi jej kabalistyczną kontynuację z tym, że tu nacisk położony jest na dźnana jogę, formę zjednoczenia poprzez wiedzę. Tu aspirant dokonuje analizy porównawczej poszczególnych liter alfabetu hebrajskiego w odniesieniu do transów i wizji reprezentowanych przez przypisane im obszary Drzewa Życia.

Liber Os Abysmi przedstawia technikę rozpuszczenia rozumu, przekroczenia sfery intelektualnej celem nawiązania komunikacji z boską intuicją. Natomiast Liber Had stanowi podręcznik umożliwiający osiągnięci pełnego zrozumienia własnego punktu widzenia.

Liber Jod (mylnie w tekście nazwana „Liber TAV”) to szereg instrukcji niszczących punkt widzenia i stopniowo rozpuszczających wrażenia zmysłowe i mentalne, celem osiągnięcia stanu Pustki. Liber Beraszit z kolei proponuje metodę umożliwiającą osiągnięcie mistrzostwa w magicznej pamięci i eksplorację poprzednich wcieleń. Obie księgi są de facto podręcznikami uczącymi, jak osiągnąć doskonałą koncentrację.

Po serii praktycznych instrukcji, czytelnik może zapoznać się z mistyczną, zmysłową i pełną alegorii sztuką Crowleya, Adonis, a następnie z The Ghouls, cynicznym, złowróżbnym i dekadenckim utworem w stylu Oscara Wilde’a. Kolejne utwory to poematy The Four Winds, Indenpendence, oraz dramat w trzech aktach Snowstorm. Crowley chciał go niebawem wystawić wraz Leilą Waddell, a jako że nie była dobrą aktorką, tak swą rolę miała odegrać w formie muzycznych impresji na skrzypcach.

Po części literackiej czas na powrót do magii i esej wprowadzający w system Johna Dee i Edwarda Kellyego. Po krótkim, ale treściwym tour de force po świecie aniołów magii enochiańskiej i strażnicach wszechświata wracamy do dzieł literackich i poezji różnych autorów. W tej części można również przeczytać Across the Gulf, fikcyjną opowieść o jednym z przeszłych wcieleń Crowleya, który wspomina swoje życie jako Ankh-f-n-khonsu. Ów żyjący w 26. dynastii egipskiej kapłan boga wojny Mentu odegrał istotną rolę w mitopei thelemy. To właśnie jego nagrobek, nazwany przez Crowleya „stelą objawienia”, przyczynił się w dużej mierze do recepcji Księgi Prawa. Crowley opisuje w tym „opowiadaniu” moment zmiany paradygmatu – brutalną detronizację matriarchatu i kultu Bogini na rzecz patriarchalnych religii Boga-Ojca. Uważał, że lektura tego utworu zilustruje i pomoże czytelnikowi w rozumieniu kolejnej wielkiej zmiany, podczas której systemy patriarchalne i religie monoteistyczne zostają wypierane przez siły Eonu Horusa.

W siódmej części The Temple of Solomon the King Crowley skupia się na opisie swej magicznej biografii i wydarzeniach, które doprowadziły do recepcji Księgi Prawa. To szczególnie istotny tekst, który warto czytać w marcu, by upamiętnić rozgrywające się właśnie w tym miesiącu w 1904 roku wydarzenia. Następnie mamy do czynienia z niezwykle ważnym materiałem źródłowym – to właśnie w tym numerze po raz pierwszy ukazały się faksymilie Księgi Prawa. Nie ma sensu tracić czasu na ich studiowanie albowiem poszczególne strony mają wielkość niemal znaczka pocztowego. Jest to jednakże bardzo ważna edycja, której nie równa się już żadna inna (ani nawet wznowienie tego numeru pisma).

Otóż okazuje się, iż na stronie 16 trzeciego rozdziału nie ma słynnego i praktycznie rozpoznawalnego przez wszystkich studentów Księgi Prawa wykresu! Tabelę tę Crowley dorysował ponad osiem lat po tym, kiedy pozyskał księgę mimo wyraźnego zakazu znajdującego się na tej samej stronie tekstu: …w przypadkowym kształcie liter i ich pozycjach względem siebie ukryte są tajemnice, których Bestia nie wykryje. […] Niech nie szuka, gdyż sam może przez to upaść. (AL III:47). Co tymczasem robi Crowley? Kreśli stronę na lewo i prawo i próbuje rozszyfrować zagadkę wbrew poleceniu Aiwasa…

W tekście można zapoznać się także z kolorową ilustracją kopii Steli Objawienia (wiemy, że to kopia, albowiem ma literówkę w hieroglifach) oraz z tak zwanym krótkim komentarzem do Liber Legis – ważnym i inspirującym tekstem stanowiącym jedną z pierwszych prób egzegezy księgi.

Numer kończą recenzja książki Waite’a na temat wolnomularstwa, którą napisał sam John Yarker oraz kilka kolejnych wierszy Crowleya.

Jak widzimy, na przestrzeni ponad 400 stron zawarto olbrzymią ilość materiału, od którego może zakręcić się w głowie. Praktyczne przerobienie instrukcji zajmie lata (jak nie wcielenia!) i wymaga dużych przygotowań oraz opanowania podstaw. W moim osobistym przypadku „The Equinox” nie zniechęcił mnie do pracy. Stało się na odwrót. Pomyślałem, że by odnaleźć się w tym systemie i nie doświadczyć przytłoczenia, trzeba działać. Natychmiast, metodycznie, bez narzekania, cierpliwie. Zadanie, którego podejmuje się thelemita nie jest łatwe – rzuca wyzwanie całemu Wszechświatowi, a technologia „naukowego iluminizmu”, którą wykładają poszczególne numery „The Equinox” to ledwie początek wielkiej Przygody. Im szybciej z nią się zapoznamy, tym radośniej przystąpimy do poważnej pracy nad Wielkim Dziełem.